Aktualności
14.05.2011
Korona ograła Arkę po `samobóju`. (Futbol.pl)
Korona Kielce przystąpiła do meczu z Arką Gdynia z nowym trenerem - Włodzimierzem Gąsiorem - oraz mocnym postanowieniem przerwania fatalnej passy czterech porażek. Udało się po samobójczej bramce debiutującego w ekstraklasie młodego Hieronima Zocha.
Od pierwszych minut zaatakowali gospodarze. Kielczanie nie potrafili jednak stworzyć groźnej sytuacji. Arka podobnie, chociaż Pavol Stano mocno walczył z Tadasem Labukasem, którego raz zablokował, a później musiał sfaulować, gdyż Litwin wyszedłby na czystą pozycję. W obronie Stano spisywał się nieźle, ale jeszcze lepiej zachował się w ofensywie. W 21. minucie Sobolewski dośrodkował z rzutu wolnego, a Stano ruszył do piłki. Nie trafił w nią, ale futbolówka trafiła w głowę Hieronima Zocha i wpadła do bramki Arki. Błąd młodego bramkarza gdynian, debiutanta w ekstraklasie, okazał się kosztowny, Od tego momentu Arka musiała gonić wynik, a Korona mogła grać z kontry.
Po przerwie tempo meczu wyraźnie siadło. Arka nie miała pomysłu na odrobienie straty, a Korona nie miała pomysłu na wykończenie kontr. Dlatego więcej goli w Kielcach nie padło.
Korona oddała jeden celny strzał - w 83. minucie (Jacek Markiewicz). Mimo tego wygrała i na trzy kolejki przed końcem ma 34 punkty. To o dziewięć więcej niż Arka, osiem więcej niż Cracovia i siedem więcej niż Polonii Bytom. Utrzymanie jest o krok.
Od pierwszych minut zaatakowali gospodarze. Kielczanie nie potrafili jednak stworzyć groźnej sytuacji. Arka podobnie, chociaż Pavol Stano mocno walczył z Tadasem Labukasem, którego raz zablokował, a później musiał sfaulować, gdyż Litwin wyszedłby na czystą pozycję. W obronie Stano spisywał się nieźle, ale jeszcze lepiej zachował się w ofensywie. W 21. minucie Sobolewski dośrodkował z rzutu wolnego, a Stano ruszył do piłki. Nie trafił w nią, ale futbolówka trafiła w głowę Hieronima Zocha i wpadła do bramki Arki. Błąd młodego bramkarza gdynian, debiutanta w ekstraklasie, okazał się kosztowny, Od tego momentu Arka musiała gonić wynik, a Korona mogła grać z kontry.
Po przerwie tempo meczu wyraźnie siadło. Arka nie miała pomysłu na odrobienie straty, a Korona nie miała pomysłu na wykończenie kontr. Dlatego więcej goli w Kielcach nie padło.
Korona oddała jeden celny strzał - w 83. minucie (Jacek Markiewicz). Mimo tego wygrała i na trzy kolejki przed końcem ma 34 punkty. To o dziewięć więcej niż Arka, osiem więcej niż Cracovia i siedem więcej niż Polonii Bytom. Utrzymanie jest o krok.
Copyright Arka Gdynia |